Wednesday 30 October 2013

BLA BHEINN / BLAVEN ...head in clouds

 co to byl za fantastyczny dzien!
raniutko ruszylysmy z naszego b&b w broadford by znow pokonac te kilka mil w kierunku elgol, skad (mniej wiecej w polowie drogi) zaczyna sie sciezka prowadzaca na bla bheinn, potocznie znanego jako blaven.
poranek byl niesamowicie spokojny, kilka razy zatrzymalysmy sie na zdjecia, co generalnie rzadko sie zdarza kiedy jedziemy polazic po gorach (bo mi sie zawsze tak spieszy zeby byc juz jak najszybciej na szlaku ze nigdy nie chce sie zatrzymywac na zdjecia, by nie przedluzac)
parking dla blavenowych lazikow znajduje sie nieopodal zakretasa  'na gorze' loch slapin, zielona tabliczna po prawej, jadac z broadford w strone elgol.
wedrowke mozna zaczac z dwoch miejsc -najlepiej jest wrocic do glownej drogi, przekroczyc mostek I tu zaczac szlak (porzadna sciezka). mozna rowniez przejsc do konca parking I stamtad wioda jeszcze dwie sciezki (wszystkie spotykajace sie ostatecznie na wrzosowisku) -jedna prowadzaca do mostku oraz druga idaca bezposrednio w strone blavena, ale jest waska I zarosnieta, co wiecej trzeba 'bez pomocy' przekroczyc potok, co moze byc klopotliwe. ja polecam powrot do glownej drogi I przekroczenie potoku mostkiem I zaczecie drogi na blavena wlasnie stamtad.
sciezka dlugo prowadzi przez wrzosowisko, widoki od samego poczatku sa wspaniale, na szczyty masywu blavena I okoliczne czerwone cuillinsy, jak rowniez w strone loch slapin.
sciezka jest porzadna, choc dla nas byla mokra to nie bardzo blotnista. trzeba w miedzyczasie pokonac jeszcze 2 potoki -pierwszy przy wysokim stanie wody moze byc problematyczny (ale przy uzyciu 2 kijow da sie przejsc), drugi mniejszy I latwiejszy do pokonania. niestety po pokonaniu drugiego potoku sciezka zmienia character - teraz jest wyerodowana, pokryta luznymi duzymi kamieniami, jednym slowem -nieprzyjemna. widoko za to coraz lepsze :)
w pewnym momencie dochodzi sie na poziom, gdzie widac juz przed soba reszte doliny otoczona z prawej strony masywem blavena, przez nami kamieniste wejscie do jednej z grani blavena. idac dalej sciezka dochodzi napotyka sie maly cairn (kupka kamieni). to tutaj odpbia sciezka (w prawo prosto w gore!) idaca na wlasciwy szczyt blavena - sciezka coprawda jest niewidoczna z miejsca gdzie usypany jest cairn, ale wlasnie tam trzeba odbic I po 20-30 metrach nagde natykamy sie na dosc widoczna sciezke. jesli natomiast ktos przegapi cairn I pojdzie dalej prosto sciezka, dojdzie do wielkiego prostopadloscianowego glazu (sciezka obchodzi go z boku) - z tego miejsca dobrze widac gdzie nalzey wrocic I jak znalezc ptrzeoczona sciezke, widac jak jej zygzaki wija sie po trawiastym a potem skalistym zboczu.
jesli opcja ta jednak nadal do was nie przemowi, mozna kontynuowac dalej prosto - dolina zamknieta jest 'grania' pokryta luznymi kamieniami (tu tez widac zygzakowata sciezke do gory), po dotarciu na gran skrecic w prawo I w gore - tedy dochodzi sie na drugi, nizszy szczyt blavena (mozna potem przejsc na szczyt wlasciwy, jesli ktos lubi wspinaczki)
z tego co zauwazylysmy wiekszosc ludzi wchodzi wlasnie tedy (pewnie sciezka jest latwiejsza, oraz jest bardziej widoczna z dolu) - w nasz dzien 'prawdziwy' szczyt byl w sumie odwiedzony przez nas 2, 4 -osobowa ekipe I jednego samotnika, drugi szczyt byl duzo duzo duzo bardziej popularny.

po odbiciu przy cairn sciezka idzie najpierw trawiastym zboczem, potem zlebem (paskudny luzny zwir, mniej wiecej w polowie dlugosci zbelu mozna przejsc na jego lewa krawedz, tam kamienie sa latwiejsze do opanowania) az w koncu staje sie skalista I wymaga nieco 'uzycia rak', bardzo mila wspinaczka.
widoki ze szczytu zapieraja dech w piersiach. obie nazwalysmy blavena naszym widokowym punktem numer 1. nic sie z tym nie rowna. czerwone cuillinsy, gran czarnych cuillinsow, morze, jeziora, niesamowita przestrzen I uczucie wolnosci. dla takich chwil warto zyc.
jestem pewna ze na blavena powrocimy jeszcze nie raz :)

blaven 928 m
munro nr  252

czas przejscia (z wieloma dlugimi przystankami I setkami zdjec) 7 godz




.
.
.
.


what a fantastic day it was!
early morning we left out b&b in broadford and drove again along the minor road towards elgol, after 8 miles there is a marked car park dedicated to blaven visitors.
the morning was incredibly peaceful, we even stopped to take pics few times which is an exception -as I hardly ever stop for pics when driving to the hills, just want to get there ASAP and start my hillwalking as soon as I can :)
car park is located about a mile from the top of loch slapin (right hand side, driving from broadford)
there are 3 options to begin the walk. the best one is coming back to the main road, crossing the bridge and taking the path which starts there. other options: take the path at the top of the car park (there are 2), one will take you back to the main road and bridge anyway, second path is narrow and overgrown by heather, involved crossing a stream which might be a problem. anyway all 3 paths meet anyway.
at first path goes thru moorland. colours of autumn were amazing, all rusty orange brown with some red and yellow.
the path is very well defined and although it was wet, it wasn't boggy, rather muddy thou.
it crosses 2 streams -first one might be a challenge (using 2 poles to balance helps a lot) the other one is smaller and easier to cross. after crossing the streams path changes its character -becomes rugged, eroded, covered by loose rocks, unpleasant to walk. but the views are better every minute!
at one point we reached the level at which we could see the rest of the glen -in front of us scree covered ridge, at our side craggy slope. at one point we came across a cairn. it's good to remember about this one. the cairn marks the beginning of path going straight up to the right, up the grassy, craggy slope - path going to the real summit of blaven. this is a path to take (thou path is not seen from the cairn point, after turning walk 20-30yarda and will come across a defined path going up)
if for some reason the cairn is missed and you continue to the end of the glen: stop at the very large slab and look back - from this point it's easy to spot zig-zaging path and come back to it. other option - walk ahead up the scree slope and turn right when the ridge is reached - this will take you to the lower summit of blaven (if you're keen scrambler you can traverse to the 'real' summit later on)
we noticed that much much more people were going the easier way to the other summit, on our day there were only 3 parties going up to the real summit whereas the other one was very very busy.

anyway, at the cairn turn right to the 'invisible' path which soon becomes very clear. the path goes steeply up the grassy slope, crags, scree gully (very unpleasant, the worst part of the climb! but about 1/2 way up the gully it is possible to move wee bit to the left and climb on the gully's edge- this is sooo much easier then the ever-escaping-from-underneath-my-feet fine scree)
then path becomes rocky, involves some scrambling and reaches the summit of blaven reasonably soon.
views are spectacular. red cuilling, black cuillins ridge, lochs and sea. we named it the best viewpoint in Scotland.
those are the moment that make our lives meaningful. I am sure we will come back to blaven many times in the future.

blaven 928m
munro no 252
time (with countless stops for hundreds of pics) 7hrs







trasa dnia -czerwona na prawdziwy szczyt blavena, zielone -latwiejsza opcja
route of the day- red to the real summit, green -the easier way

map copyright ordnance survey





blaven        dojezdzamy!    /   we're coming!!





sciezka przez wrzosowisko   /  path going thru the moorland





lomatko, jak wspaniale!     /  omg, how amazing!!!





blaven         (szczyt z lewej    /   real summit to the left)





patrzac w strone czerwonych cuillinsow I loch slapin
looking back towards red cuillins and loch slapin





serio, jestem w niebie :)      /  really, I am in heaven!










pierwszy, wiekszy potok   /  crossing the first stream





czerwone cuillinsy  /  red cuillins





opcjonalna latwiejsza trasa   /   optional, easier way up





my odbijamy przy cairn'ie    /    we turned right at the cairn










:)





jeden ze szczytow masywu blavena - clach glas (dla zaawansowanych wspinaczy)
one of the blaven's massif summits -clach glas (moderate rock climbing)





loch slapin




red cuillins





ostatni etap wspinaczki   /   last stage of the climb up





jestesmy na szczycie, widoki nieco kaprysnie zasloniete przez chmury, ale klimat jest! jestesmy oczarowane :)
yuppi, we reached the summit! views moody, partly clouded but such an atmosphere! we both were speechless





trig point





zasluzone sniadanie I oczywiscie herbata z miodem :)
well deserved breakfast and, of course, tea with honey -served by MY honey :)





red cuillins (marsco)






















glen sligachan





drugi, nizszy szczyt blavena gdzie ciagnela wiekszosc lazikow
the other, lower summit, the more popular one





:))))))))





black cuillins





sgurr nan gillean













... trudno bylo mi zmusic sie do podjecia decyzji ze schodzimy....
...I found it very difficult to bring myself to go back down....




Saturday 26 October 2013

BEN DONICH

lato w tym roku nas rozpieszczalo I chodz przyszlo bardzo pozno to aby nam to wynagrodzic trwalo I trwalo I trwa w sumie nadal, nie mozemy narzekac.
szczegolnie my, z Bea, w tym roku lato wykorzystalysmy na intensywne wycieczkowanie a takze biwakowanie :)

tym razem przedstawiam nasza stosunkowo lokalna gorke.
ben donich znajdujacy sie w rejonie arrochar alps (loch Lomond, trossachs) w sasiedztwie takich 'wybitnych slaw' jak ben Arthur (cobbler), beinn ime oraz beinn narnain.

prognoza na ten dzien byla dosc dobra, tym bardziej bylysmy zawiedzione ze po przekroczeniu Erskine bridge wszystko okazalo sie szczelnie zasloniete mgla! jadac wzdloz loch Lomond nie udalo nam sie zobaczyc ani jeziora ani nic wokol nas. na szczescie pozniej, kiedy przekroczylysmy 'lancuch wzgorz' w okolicach tarbet okazalo sie ze po drogiej stronie wzgorz (ktorych nie widzialysmy!!) panuje zupelnie inna aura I jest porzadne sloneczne lato :)

poczatek trasy znajduje sie na parkingu w rest and be thankful (tlum 'odpoczywaj I badz wdzieczny). czasem sie zastanawiam jakia jest geneza tej nazwy. wiem, ze nazwa bardzo pasuje, okolica sliczna nic tylko zatrzymac sie, odpoczac I byc wdziecznym za otaczajace widoki :)
w kazdym razie, tuz przed loch restil skrecamy na malutka droge I zatrzymujemy sie na pierwszym parkingu. szlak na ben donich jest oznaczony, sciezka cala droge jest widoczna I nawet bez mapy nie powinno byc problemu ze znalezieniem jej.
tak wiec najpierw kawalek idzie sie zuzlowa droga, pozniej skreca w lewo I odtad juz jest tylko pod gorke :)  dzien na ben donich na pewno bedzie udany, gorka nie jest wymagajaca, widoki sa przednie, mozna sie nieco powspinac lub spasc w glebokie rozpadlisko (niedaleko szczytu) haha

ben donich, Corbett  847m
czas przejscia z przerwami max 5 godz
parking bezplatny




.
.
.
this year the summer was really generous to us, thou it came rather late, it lasted and lasted and i actually think it still lasts till now (end of October), cant complain!
especially myself and Bea, we had a really good summer walking, camping and travelling in general.

this time, let me introduce our relatively local mountain, ben donich. located in arrochar alps area (loch Lomond, trossachs) ben donich's most famous neighbours are the mighty 3 of arrochar (cobbler, beinn ime, beinn narnain).

weather forecast for that day was good, so we took off! as soon as we crossed Erskine bridge we couldn't help but be disappointed. thick fog/mist covered the world of trossachs, driving along loch Lomond we couldn't really see it, not to mention surrounding hills. but as soon as road turned in tarbet, we found ourselves on the other side of small hills ridge and discovered whole different world. sunshine, proper summer :) just 2 miles away from loch Lomond!

path to ben donich starts from the car park in rest and be thankful. I always wonder why this place has such name. I mean, I do agree, it is a very good name - when you drive there you just want to stop and rest and be thankful for such amazing views :)
anyway, turn left just before loch restil and park on the first car park to your left. the path starts just there, first as a tarmac track, then as a muddy but well defined path up the grassy slope.
day spent on ben donich will most definitely be a good one. nice wee hill, pleasant path, amazing scenery, not too tough, not too long, some optional scrambling. path is well defined all the way up, map not necessary (in reasonable conditions).

ben donich, Corbett 847m
time (with breaks and lunch)max 5hrs
free car park







trwsa dnia  / route of the day
map copyright ordnance survey




pierwsze widoki I juz mi sie podoba  /  I already like it!
beinn an lochain




parking z widokiem na ben donich, szczyt znajduje sie nieco dalej niz ostatni 'cypek' na zdjeciu
car park with a view, summit of ben donich is just behind the last 'bump' on this pic




beinn an lochain




loch restil




w strone slawnej trojki z arrochar alps
towards the mighty 3 or arrochar alps









loch restil









rozpadlisko znajdujace sie mniej wiecej w 2/3 drogi w gore
fissure 2/3 way up the hill










na szczycie!!  /  the summit!





nawet udalo nam sie przez chwilke zobaczyc ben Lomond
we even caught a glimpse of ben Lomond!









 takie widoki ze sie nie chce wracac!   /   such views made us really regret we had to go back down!




mala wspinaczka w rozpadlinie   /   wee scramble up the fissure






Wednesday 2 October 2013

SUNRISE @ SLIGACHAN

sligachan, isle of skye